VoiceMedicine
|
0,00  0

Koszyk

Brak produktów w koszyku.

VoiceMedicine

Opinie

Kobieta w okularach

Małgorzata Trzcińska

Ludzie Słowa Emocje
Moja wrażliwość czuje się przy niej zaopiekowana. Jeżeli głos to brama do świata to Lena jest jak światła na pasie startowym.

To spotkanie było dla mnie ważne. Intymne przy sobie, ale też dające możliwość spotkania z osobami, które przyszły. Wymiany doświadczeń, wzajemnych wrażeń, to było bardzo miłe.

Czułam się swobodnie i bezpiecznie, od początku do końca.

Ćwiczenia, które zaproponowałaś były dla mnie otwierające. Przywitanie z ciałem, zaproszenie wdzięczności za nie, tak subtelne i głębokie jednocześnie. Jak budzenia się ze snu z taką dużą delikatnością. I spotkanie z głosem, intymne, moje własne, bez narzucania ram. Dało mi tyyyyle przestrzeni do obserwacji.

VoiceMedicine dziś jest dla mnie o zaproszeniu do spotkania ze swoją wrażliwością, którą chcę wyrazić moim głosem...
Kobieta w okularach

Maria Meissner

Wracam do Siebie
Warsztat Voice Medicine z Leną był dla mnie jak oczyszczająca i jednocześnie odżywiająca kąpiel w dźwięku. Był czasem, kiedy mogłam się zatrzymać i głęboko skontaktować ze sobą. Wyjść na chwilę z mojego bieżącego życia i zanurzyć się w siebie. Był spotkaniem z głębią, która mieszka we mnie. Mogłam pobyć gdzieś głęboko w sobie. I to było kojące i odżywcze, delikatne i bardzo przy sobie. Spotkania z Voice Medicine są zawsze zaskakujące w taki przyjemny sposób. Nigdy nie wiem, co się pokaże i co usłyszę. I to, co słyszę: dźwięk, któremu pozwalam, żeby ze mnie się wydobył, zawsze mnie zaskakuje i jest w nim jakieś poruszające piękno. Bardzo odpoczęłam na tym warsztacie i czułam się po nim niesamowicie w sobie i wzmocniona. Mam poczucie, że ten warsztat żyje gdzieś w środku, wybrzmiewa we mnie. Tak jakby na warsztacie została poruszona jakaś struna w środku, która wybrzmiewa. Wibracje dźwięków wydawanych przeze mnie i przez inne uczestniczki tworzyły jedną całość i ten „wspólny dźwięk” coś we mnie poruszył. Warsztat Voice Medicine był jak masaż dźwiękiem i efekt tego masażu zostaje w ciele. Jego dobroczynne działanie trwa. Polecam doświadczyć zanurzenia w medycynę dźwięku i głosu, którą mamy w sobie.
00:00 / 00:00
Kobieta

Joanna Piotrowska

Pani swojego portfela
Kiedy zanurzam się w głosie (i ciszy) w towarzystwie Leny, to wiem że jestem dobrych rękach. Szukam słów, by wyrazić to, czym jest taka eksploracja. Hasło "praca z głosem" wydaje mi się wtedy niewystarczające. Gdy wspominam warsztat, na którym byłam u Leny, to najważniejszy jest dla mnie mix bezpieczeństwa i odwagi. Lena tworzy przestrzeń, w której naprawdę mogę sięgnąć do głosu wewnętrznej pantery, ale też do głosiku zlęknionego dziecka. Pozwalam je sobie smakować. Doświadczam, eksperymentuję, nikt mnie nie dociska. Mam czas na refleksję - i po raz pierwszy w życiu napisania słów dedykowanych doznaniom związanym z głosem. Te jakości - kumpelstwa, siostrzanego wsparcia, naturalności - a jednocześnie głębi i zaufania do podążania za czymś większym - przejawiają się później w moich kolejnych spotkaniach z Leną - głosowych czy nie. To dla mnie dowód Twojej spójności i practicing what you preach. Dziękuję i polecam całą sobą!
Kobieta w lesie

Paulina Jasińska

Masaż Lomi Lomi Nui
U Leny miałam 7 spotkań Voice Medicine 1:1. Czułam się bardzo bezpieczna, widziana, że Lena podąża a tym, co aktualnie jest u mnie żywe i wspierała ten proces. Bardzo zaskoczyłam się tym, że w trakcie jednej z sesji (związanej z czakrą serca), zamiast wydawać głos byłam w totalnej ciszy. Chciałam usłyszeć głos ciszy. I to było jedno z bardziej zaskakujących doświadczeń.

W większości spotkań Lena pracowała ze mną z całym ciałem. Czułam, że nie popycha mnie do niczego, tylko raczej podąża za mną. I bierze mnie bezpiecznie za rękę. Uruchomiło mi się dużo materiałów wewnętrznych, z którymi dalej sobie pracuje. Czuję, że mój głos po tych naszych spotkaniach stał się pewniejszy, bardziej ucieleśniony. I rzeczywiście to odkrywam, żeby osadzić głos bardziej w innych częściach ciała niż tylko gardło. Dla mnie te 7 spotkań było piękną głęboką podróżą. Z przepiękną towarzyszką: bardzo bezpieczną,
otwartą. Lena pokazała mi jak się można głosem bawić. Na pewno czuję o wiele więcej pewności w tym, jak mówię. O wiele więcej spokoju i osadzenia. Bo moim głównym celem było mówić pewniej, mówić bardziej otwarcie i mniej się chować. I czuję, że ten proces dalej trwa... Także mam ogromną wdzięczność i z całego serca polecam.
00:00 / 00:00
Uśmiechnięta blondynka

Kasia Sawicka

Mindful Education
Ten warsztat był dla mnie bardzo ważny. Szłam po autentyczność i skończyłam z autentycznością niezamierzenie, więc jak skończyłam warsztat to dopiero to usłyszałam. I to była odpowiedź na moją potrzebę. A ta autentyczność jest o tyle mi potrzebna, żeby wydobywać mój głos w prowadzeniu warsztatów, praktyk, medytacji, które mają prowadzić do spotkania z sobą. Dlatego mnie Twój warsztat zawołał. To było najbardziej istotne. I bardzo dużo dla siebie wzięłam: z ruchu, z wydobywania głosu zgodnego z moim poczuciem bezpieczeństwa... a nawet trochę przekraczania jakiegoś rodzaju odwagi. Poczułam to wtedy, kiedy faktycznie poruszyłam ciałem, kiedy pojawiły się zwierzęce ruchy (zwierzaczki – strasznie mi się to spodobało). Znam bardzo dużo tych ćwiczeń i bardzo pragnęłam, żeby pójść na warsztat dla mnie nowy. Coś takiego dostałam. Bardzo jestem wdzięczna i podoba mi się Twoje prowadzenie (takie ciepło, które stwarzasz). To ja byłam tą osobom, która miała chore gardło na warsztacie i tak sobie myślałam: "Co ja tam idę? Z tym moim chorym gardłem?" I Ty powiedziałaś: "Jeżeli ktoś ma chore gardło, to niech sobie mruczy". (...) I mruczałam... dziś mam to gardło zdrowe, więc jest mi przyjemnie z tą myślą i nowym odkryciem, że to mruczenie na wydechu ma moc. (...) To było dla mnie ożywcze, odkrywcze, autentyczne, dobre, kojące... ale też uzdrawiające jak się okazało.
00:00 / 00:00
Uśmiechnięta kobieta

Paula Załuska

@paulamariazaluska
Dałaś siebie poznać, w taki sposób, że ja mam ochotę na więcej. Czuję, że jesteś dobrą przewodniczką na drodze zapoznawania się z własnym głosem. Dziękuję.
00:00 / 00:00
Kobieta

Izabela Konop

Lubię ciało
Przede wszystkim zachwycające dla mnie było jak wiele kobiet zjechało się na Voice Medicine, żeby zasiąść razem w kręgu. I bardzo poruszające było dla mnie jedno z pierwszych ćwiczeń: po kilku dźwiękach, które zaśpiewałam, przyjaciółka, która była ze mną w parze, wzruszyła się bardzo i zaczęła płakać, a ja z nią. I to było niezwykle głębokie i intymne doświadczenie. Bardzo Ci za nie dziękuję. I za ten siostrzany czas. Myślę, że jest to niezwykle piękna i nośna metafora: wydobywania dźwięku z siebie, jako wydobywania swojego wnętrza, tego co we mnie - na zewnątrz, na światło dzienne. Przed innych ludzi, przed inne kobiety.Bardzo trzymam kciuki za kolejne Voice Medicine i za twoją drogę ze śpiewem i kobietami.
00:00 / 00:00
Kobieta w czapce

Lucyna Draczyńska

Dzięki bardzo za ten warsztat. Było naprawdę smakowicie (myślę, że tak mogę to określić). Było to ciekawe przeżycie od strony postrzegania swojego głosu. Ale też od strony wspólnotowej. Myślę, że ta wspólnotowość to poczucie, że jesteśmy grupą kobiet, które między sobą mogą się porozumieć w sposób bez oceniania, bez hamowania się poprzez wstyd. Miałam poczucie akceptacji dla każdego dźwięku, który z siebie wydobędę. Więc to było super. Bardzo odkrywcze było dla mnie wydobywanie głosu, który ma opowiadać historię, ale bez użycia słów. I to był pierwszy raz kiedy czegoś takiego doświadczyłam. Nie było to dla mnie łatwe. Po tym zadaniu nie miałam poczucia, że udało mi się przekazać to, co chciałam. I chyba nie chodziło o to, żeby to było zrozumiałe dla drugiej strony. Chyba bardziej istotne było to, co się we mnie zadziało. Jak ja to sobie przedstawiłam. To było mega ciekawe, żeby opowiedzieć to, z czym jestem w takiej formie dźwiękowej bez słów.
00:00 / 00:00
Kobieta

Kasia Magiełda

Żyć pod kopułą
Warsztat Leny był dla mnie pięknym spotkaniem z innymi kobietami. I jednocześnie czułym spotkaniem samej ze sobą. Podobało mi się, że nic nie było forsowane. Wszystko można było robić i nic nie trzeba było. I podoba mi się Leno, że przede wszystkim zachęcasz do tego, żeby słuchać siebie w śpiewie. I żeby ten głos nas prowadził. I ja tego doświadczyłam. Czułam się totalnie bezpiecznie. Żeby też się otworzyć i dać upust emocjom, które się pojawiły i które na co dzień odczuwam. Pozwoliłam sobie na to, żeby je wyrazić pełną piersią. I za to jestem bardzo wdzięczna, bo potem pojawiła się lekkość. Podoba mi się jak delikatnie, czule i w kobiecej energii prowadzisz te warsztaty.
00:00 / 00:00
Uśmiechnięta kobieta

Ania Wiercińska

Cudowny dotyk
Wyczekuję kolejnych takich warsztatów. Bardzo dobrze się (po nich) czuję. Poczułam dużo uwolnienia w gardle. Bardzo fajne propozycje ćwiczeń. Dużo uwolnienia. Nawet z partenerem ćwiczyłam już te propozycje, które zaprezentowałaś, które też przeżyłam u Ciebie na warsztacie. Wyczekuje kolejnych. Bardzo, bardzo mi się podobało. Dziękuję. Piękna wewnętrzna podróż dla mnie.
00:00 / 00:00
Kobieta w pokoju

Natalia Bednarczyk

Dziewczyna od Dizajnu
Zostaje ze mną po warsztacie to, że mój głos może być moim "terapeutą", który pomaga mi w rozluźnieniu. To, że kiedy się odważę zaśpiewać głośno i bez dużych oporów, to brzmienie mojego głosu nawet mi się podoba :) To, że ze wsparciem odpowiedniej osoby, której ufam (czyli Ciebie:D), mogłabym z moim głosem zrobić więcej niż mi się wydawało.
Kobieta w pokoju

Joanna Zwierzchowska

Wsparcie w matmie
Zostaje ze mną eksploracja/medytacja z trudnością z głosem. Jest mi bliski Twój punkt widzenia, że tam są skarby. Ja lubię myśleć, że tam jest kawałek mnie, który inaczej nie umie prosić o moją uwagę. Narzędzie medytacji dało mi kluczyk, by uchylić drzwi do tej części mnie. Bardzo bardzo poruszające!
Kobieta

Zofia Netter

Yoga dla każdego
Dla mnie warsztat VoiceMedicine na długo pozostanie w pamięci. To był warsztat, który tak głęboko dotknął mojego serca. Dzięki temu, że mogłam wyrazić, zaśpiewać, usłyszeć mój głos, połączył mnie głęboko ze sobą i ze wszystkimi osobami, które na nim były i miałam takie wrażenie, że połączył mnie też ze wszystkimi istotami na ziemi.

Po tym warsztacie grałam koncert (mis i gongów), na którym po raz pierwszy zaśpiewałam pieśń. Pieśń, którą wcześniej na warsztacie wyśpiewała dla mnie pewna piękna kobieta. Ta pieśń spowodowała, że skorupy z mojego serca po prostu odpadły. Ta pieśń tak mnie poruszyła głęboko, że z podobnym rezonansem zaśpiewałam ją potem na koncercie i to spowodowało, że ta pieśń poruszyła kolejne serca.

I czuję, że nie ma innej możliwości zmiany na tej planecie niż trafianie do serc innych osób. A warsztat VoiceMedicine pozwala doświadczyć serca, pola serca i wydawania dźwięku, głosu poprzez ten rejon, z tego miejsca.

Serdecznie polecam ten warsztat dla wszystkich kobiet, które do tej pory nie mogły się w pełni wyrazić, które nie wiedzą, jak wielką mają moc. Tę moc my na warsztacie wszystkie poczułyśmy.

Serdecznie zapraszam do Leny.
00:00 / 00:00
Kobieta na plaży

Joanna Armatowska

Przysiółek Cegielnia
To, co robisz jest tak piękne, tak ważne. To jest po prostu jakieś sedno. Jakaś istosta, estencja. To jest piękne. To jest naprawdę piękne.
To jest takie odzyskiwanie... hmmm... takie docieranie do tego, co najważniejsze. Do czegoś wogóle większego niż my sami, niż my same.

Tak czuję, jak to pracuje cały czas. To jest cały czas żywe. To tak pracuje, że ja jeszcze nie jestem w stanie tego objać. Nie wiem, czy będę. Tego, co się tam w energii zadziało. Też takiej wspólnej. Poruszające, poruszające.
Ach!
Chciałam Ci powiedzieć, że jak było to ćwiczenie, jak jedna z nas leżała, a druga śpiewała, to ja miałam taką moc poruszenia i takie... jakbym nie była konkretnie w tym czasie, jakbym była w wielu czasach. Jakbym była w wielu czasach na raz.

I poprostu poczułam ten przepływ uzdrawiającego dźwięku, że my to już robiłyśmy. Że to jest taka madrość odzyskiwana teraz. I ja naprawdę czułam, że to jest poza czasoprzestrzenią i że to jest jakaś kontynuacja: Że ja już tam byłam, że ty już tam byłaś. Że my już tam byłyśmy. I kiedy leżałam, naprawdę czułam, doświadczałam uzdrowienia / uzdrawiania. I kiedy śpiewałam, naprawdę czułam, że ja też uzdrawiam. To było prze-cudowne.

To! Było mnóstwo cudowności, ale teraz przypomniało mi się to właśnie, że ja miałam takie archetypiczne doświadczenie.
00:00 / 00:00
Kobieta w okularach

Aldona Adamczyk

Długo się wahałam, czy to dla mnie. Bo nie śpiewam, więc nie potrzebuję ulepszania mojego głosu dla śpiewu. Na ten moment potrzebowałam wydobyć mój głos z miejsca, w którym uwiązł gdzieś z powodutrudnych przeżyć. Nawet, gdy chcę zabrać głos, to mówię tak cicho, że otoczenie zakrzykuje mnie swoimi racjami.Chciałam i chcę nadal właśnie nad tym pracować.

Mimo wątpliwości, czy ten warsztat Leny jest właśnie tym miejscem, którego ja potrzebuję, mój wewnętrzny kompas mocno mnie tam ciągnął. Pojechałam.

I wiecie co?

Trafiłam do magicznego kręgu, magicznych kobiet,prowadzonego przez magiczną osobę, Lenę i w magicznym miejscu.

Trudno mi nawet nazwać wszystkie uczucia, które wtedy do mnie przypłynęły. Zrozumiałam, że mój głos i głos każdej z nas jest właśnie taki, jaki być powinien. I że ważny jest nie tylko głos, ale warto również wsłuchać się w jakość ciszy, jaką ten głos pozostawia.

Lena pięknie prowadziła ten warsztat. Swoim spokojem i empatią potrafiła zaopiekować się każdą z nas. Czułam się bezpiecznie. Przede wszystkim nieoceniana, ale wręcz zaakceptowana właśnie taka, jaką jestem.

Dziękuję Lena.

I dziękuję całemu kręgowi kobiet przybyłych na ten warsztat. Za moc, jaką mi dałyście.
00:00 / 00:00
Kobieta z wiankiem

Kasia Szczepańska

Warsztaty VoiceMedicine w cudownym miejscu, w cegielni, niedaleko Studzienic. Piękne przestrzenie, wspaniała gościna gospodarzy tego miejsca. Warsztaty w kręgu cudownych kobiet. Warsztaty cudownie i czule prowadzone przez Lenę, przez VoiceMedicine.

By przypomnieć sobie, by świadomie powrócić do tych momentów, do dźwięków i do mleka matki. Do źródeł. To piękne spotkanie, pełne procesów w otuleniu, wrażliwości, współodczuwaniu przez wszystkie kobiety, które brały w nim udział. Cudowne ćwiczenia, zaufanie, prowadzenie, radość i wdzięczność za to wszystko, co tam się zadziało.

To bardzo ważny głos, bardzo ważny temat dla nas, kobiet, ale nie tylko. Dla nas, kobiet, dla naszych dzieci, dla naszych rodów — żeby spotkać się z dźwiękami, głosem, który płynie łagodnie ze źródła, jak mleko matki. Wdzięczność, Lena, za wszystko, co robisz. Za twoją otwartość, za twoją wrażliwość, za świadome zrozumienie tego, co ważne jest właśnie w tych procesach. Za twoją obecność, za bycie.

Polecam VoiceMedicine każdemu, kto chce usłyszeć swój głos, kto chce poczuć swój głos, kto chce świadomie wypowiadać każde słowo, czuć jego dźwięk, czuć jego moc, czuć, co po sobie zostawia. Do zobaczenia. Wdzięczność.
00:00 / 00:00
Uśmiechnięta kobieta

Natalia Świenc

move mentor
Na kręgu Głosu VoiceMedicine słowem, z którym zostałam, była ODWAGA. Odwaga, swoboda i obecność innych kobiet. Odwaga ich głosu, odwaga ich naturalnie poruszających się ciał — dała mi odwagę, by usłyszeć swój głos. By eksperymentować, by zaciekawiać się, by sięgać do głosu z głębi. Nikt tak naprawdę nie wie — skąd?

Usłyszeć swój naturalny dźwięk w obecności innych kobiet — to zupełnie coś innego niż śpiewanie samodzielnie w pokoju czy w samochodzie. To nawet coś innego niż krótkie „ufff”, „wrrrr” czy „prrrr”, które czasem po prostu wychodzą z ust. To jak zanurzenie się w jakiejś pierwotnej przestrzeni, do której dotychczas tylko uchylałam lufcik albo zaglądałam przez wizjer.

Tu weszłam do głównego salonu z kominkiem. Było przytulnie, było bezpiecznie, było w odwadze — by usłyszeć siebie. Usłyszeć siebie w innym wymiarze niż dotychczas. Usłyszeć dźwięk bez słów. Usłyszeć głos bez nazywania. Usłyszeć się — bez intelektualizowania.

Mam dla ciebie prezent

z serca VoiceMedicine!
Zapisz się poniżej, a prezent wskoczy na Twoją skrzynkę @.
Ruszaj po Twój sprawczy głos dzikiej pantery prosto z brzucha!
VoiceMedicine
Twój głos to Twoje lekarstwo.
Dołącz i wyśpiewaj
YourVoiceMedicine.